O wielu lat krążą po świecie najróżniejsze pogłoski na temat
piorunów kulistych. Często bagatelizowane i uznawane jako urojenia albo
złudzenia optyczne. Tymczasem kilku naukowcom udało się wytworzyć w
laboratoriach nieduże, sztuczne pioruny kuliste.
W 2000 roku w czasopiśmie Nature relacjonowano, że John
Abrahamson i James Diniss z nowozelandzkiego uniwersytetu Canterbury rozwiązali
zagadkę piorunów kulistych. Zgodnie z ich obserwacjami pioruny kuliste maja
naturę chemiczną , a nie fizyczną. Na skutek wyładowania błyskawicy tlenek
krzemu (piasek) w ziemi zostaje zredukowany do krzemu, który odparowuje w
postaci chmury, a ponieważ czysty krzem w naturze jest nie trwały to
natychmiast ponownie utlenia się. Proces ten uwalnia ogromne ilości energii wywołujące
świecenie tych kul. Reakcja ta trwa, aż do momentu zużycia całego krzemu.
Przenikanie piorunów przez ściany lub okna, naukowcy
tłumaczą obecnością malutkich szczelin lub dziur których nie brakuje w
starszych budowlach. Pioruny kuliste maja bardzo luźną strukturę, mogą się więc
bardzo rozciągać i przedostawać właściwie wszędzie.
Zagadką jest jednak
to dlaczego pioruny kuliste czasami przenikają przez ściany nie zostawiając
żadnych śladów, a dlaczego pozostawiają niekiedy widoczne oparzenia.
Według innych badaczy piorun kulisty to zjonizowany gaz,
czyli tak zwana plazma. Eksperci z uniwersytetu w Madrycie uważają, że kulista
forma pioruna pojawia wskutek silnych,
zapętlonych, poziomych i pionowych pól magnetycznych, oddziałujących na plazmę.
Ich działanie jest tak silne, że opóźnia na kilka chwil wybuch tej nietrwałej z
natury kuli plazmowej. Gdy jednak siły te osłabną gazowa plazma rozszerza się i
wybuchowo rozrywa całą kulę. Wtedy
właśnie rozlegają się charakterystyczne dla piorunów kulistych grzmoty. Jednak
wciąż nie wiadomo dlaczego plazma o temperaturze 16 0000C, czasami
pozostawia tylko ledwie widoczne ślady
po zetknięciu ze skórą i włosami, podczas gdy w innych przypadkach ofiary
zetknięcia z piorunem zostają spalone na popiół.
Naukowcy nie kwestionują istnienia piorunów, ale nie
potrafią dokładnie wyjaśnić tego zjawiska. Pioruny kuliste należą do zjawisk bardzo rzadkich. Nie da się ich
przewidzieć, ponieważ nie wiadomo kiedy i dlaczego powstają. Do dzisiaj mało
który fizyk, meteorolog lub chemik widział to zjawisko, czemu nie mamy co się
dziwić gdyż te ogniste kule istnieją najwyżej 10 sekund, po czym rozpadają się
z wielkim hukiem.
Pioruny kuliste posiadają ogromną energię, którą oszacowano
na podstawie kilku tysięcy relacji naocznych świadków. Opisywano jak w kilka
sekund piorun kulisty zagotował beczkę wody, inne wypalały dziurę w asfalcie itd.
Na tej podstawie ustalono, że mają one moc energetyczną około 360
kilowatów.
Na podstawie widocznych cech podawanych z opisów ustalono że
piorun kulisty ma ciemne jądro i pojawia się w kolorach od jaskrawo czerwonawego
aż po żółty. Dlatego wyciągnięto wniosek, że są one zimne w środku,
podczas gdy temperatura wzdłuż lini pola magnetycznego może dochodzić nawet do
16 0000C. Jaskrawość takich piorunów kulistych odpowiada jasności
świecenia 100-watowej żarówki.
Nie wiadomo też dlaczego pioruny te występują w tak różnych
wielkościach, od wielkości piłki tenisowej aż do kilku metrów. Około 60%
wszystkich zaobserwowanych piorunów kulistych miało średnicę od 10 do 30
centymetrów i przemieszczały się z prędkością 2-3 metrów na sekundę.
Sprawa piorunów kulistych jest tak tajemnicza jak jeszcze
wiele innych zjawisk fizycznych. Prawdopodobnie wiele lat jeszcze zajmie
naukowcom dokładne wyjaśnienie wszystkich zagadek związanych z piorunami kulistymi.